Dziś miałam swoją pierwsze jazdę.
Myśle, że poszło mi całkiem nieźle, nie zwracając uwagi na to,
że spaliłam sprzęgło przy zmianie biegów.
Pierwszy krok związany z dorosłością jest dla mnie strasznie excytującym doświadczeniem.
W sumie jazdy same w sobie są, bo robi się coś nowego.
W końcu robie coś co oderwie mnie od tej bezsensownej rutyny co jest wielkim plusem.
Strasznie napaliłam się na prawo jazdy i teraz to stanowi mój główny priorytet.
Ze względu na to, że można już mieć prawko 3 miesiące przed 18-stką, załapałam się na stare przepisy. Jest to dla mnie idealny fart, ze względu na nowe prawo jazdy i utrudnienia z nim związane.
To będzie prawdziwa rewolucja dla młodych kierowców.
Przepisy od 1 stycznia miały obowiązywać:
- przejście tzw okresu próbnego (trwa 2 lata)
- dwa wykroczenia = dodatkowy kurs reedukacyjny
- trzecie wykroczenie = natychmiastowe odebranie prawa jazdy
- przez 8 miesięcy nowicjusze będą mogli kierować wyłącznie pojazdami oznakowanymi z tyłu i z przodu nalepką z symbolem liścia klonowego.
- obszar zabudowanym; - 50 km/h,
- poza obszarem zabudowanym; - 80 km/h,
- autostrada i droga ekspresowea- 100 km/h.
+obejmują obowiązkowe jednogodzinne kursy dokształcające.
(Dodatkowe przeszkolenia będą wiązały się z kosztem 300 złotych)
Przepisy aktualnie zostały przeniesione o 6 miesiecy,istnieje duże prawdopodobieństwo, że zaczną obowiazywać od roku 2017 :)
Przygotowujecie się do już do prawa jazdy?
Jak wyglądała wasza pierwsza jazda?
Co myślicie o nowych przepisach?