wtorek, 21 kwietnia 2015

Nasz pechowy piątek

Pierwsze pytanie, dlaczego pechowy?


Wszystko zaczęło się od tego, że zgłosiłyśmy się na rajd "Czyste Góry". Jak sama nazwa wskazuje, zbieraliśmy śmieci goniąc po jakiś krzakach, drzewach tylko po to bo inni nie potrafią swoich odpadów wyrzucić do kosza. Jest to wkurzające, gdyż z każdym następnym krokiem było coraz więcej śmieci, oczywiście warunki klimatyczne jak zawsze w naszym przypadku były wręcz idealne (wyczujcie ten piękny sarkazm) stojąc w błocie po kolana, czując jak wiatr policzkował nas gradem, uświadomiłyśmy sobie, że błędem było wstawać z łóżka. W dodatku na godzinę 7:15..
A właśnie, co do wstawania, od tego zaczął się ten cały koszmar. Nasza kochana Pani profesor, która uczy nas już niecały rok geografii, zapomniała o nas w wyniku czego musiałyśmy biegnąc za pociągiem. Na szczęście zdążyłyśmy, ale nawet się nie zorientowała , że dołączyłyśmy. Po chwili niepewnym krokiem podeszła do nas pytając się czy jesteśmy z nią. W pociągu było kilka szkół, które także uczestniczyły w rajdzie, całe szczęście.. bo tak to byśmy nawet nie wiedzieli gdzie wysiąść.ZERO organizacji i jakiekolwiek odpowiedzialności ze strony pani profesor, ale to nic w porównaniu do tego co było dalej.UWAGA! UWAGA ! Tak, zgubiliśmy się w górach :-)  Po pięciu godzinach nieustannego marszu na Golgote (Hala Boracza) zatrzymaliśmy się na chwile, zadając jedno podstawowe pytanie: Proszę Pani, gdzie my jesteśmy?Po tych słowach Pani profesor, w rozmyśleniu wyciągnęła swoje "różowe okularki" ,rozłożyła delikatnie mapę, następnie jeżdżąc po niej palcem przez dłuższą chwile namysłu zadała to samo pytanie. Stojąc jak brudne rumuny, które chcą sprzedać tani dywan za 2,50 (przepraszamy, ale dokładnie tak wyglądaliśmy) zauważyliśmy inną grupę, dołączyliśmy do nich i udało się nam wyjść z gór. Droga powrotna była drogą niekończąca się. Straciłyśmy kontrole nad nogami, które same nas prowadziły. Zmęczone, brudne i głodne ciągnące za sobą worek śmieci tylko po to, by wyrzucić je do kontenera. W szkole, w której mogliśmy odpocząć i coś zjeść odbywały się losowania i konkursy. Mój numerek wygrał jakże przydatną i ważną w życiu plastelinę. Tak, 17 letnia Weroniczka dostała plastelinę, a 5 letnia dziewczynka piłkę do siatki. Tyle wygrać! Po 2 godzinach zorientowałyśmy się, że nie ma  nikogo z naszej grupy. Pani profesor nie wspomniała o tym, że można jechać do domu. Miałyśmy do wyboru czekać godzinę na nią albo dostać się do domu samemu ogarniając transport. Wybrałyśmy to drugie. Siadając w kawiarence i  konsumując fastfoody (tak było) zobaczyłyśmy sznurek autobusów jadących w stronę naszej miejscowości. W tym momencie już nic nas nie mogło zdziwić. Pocieszając się hot dogiem czekałyśmy na moja mamę. Warto było przeżyć fajna przygodę w extremalnych warunkach ze zgrana grupa. Przynajmniej przyczyniłyśmy się do jednego- posprzątałyśmy góry.Ale mówiąc szczerze, celem naszej wycieczki była 5 z geografii z wagą 3.

A oto kilka fotek z wycieczki:


poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Zaczynając od początku

Hej!

  Tematyka bloga będzie obejmowała dosłownie wszystko. 
Długo myślałyśmy nad jego założeniem, w końcu nam się to udało i mamy nadzieję , że się w tym sprawdzimy. Wiadomo początki nie są łatwe..To nasz pierwszy blog i tak szczerze, myślimy już nad treścią tego wpisu około godziny, z pozoru wydaję się to łatwe, ale w rzeczywistości tak nie jest.Chciałybyśmy w tym poście przybliżyć Wam  nasze charaktery i ogólnie to jakie jesteśmy.
Zaczynając od początku: Jesteśmy przyjaciółkami od dzieciństwa (mieszkamy obok siebie) choć bardzo się od siebie różnimy zawsze znajdziemy jakiś wspólny temat. Można w pewnym stopniu powiedzieć , że jesteśmy swoimi przeciwieństwami, a jak to mówią ''Przeciwieństwa się przyciągają". Różnimy się od większości dziewczyn (tak, brzmi to banalnie) pod względem osobowości.  Raczej jesteśmy wyluzowane i podchodzimy do życia w ten sposób, ale to nie znaczy, że nie przejmujemy się niczym i mamy zero zmartwień. Może wstyd się do tego przyznać, ale jesteśmy troszkę infantylne, ale uważamy to za zaletę. Przez doświadczenie wiemy, że nie warto planować niczego, zwłaszcza przyszłości, dlatego żyjemy z dnia na dzień ciesząc się każdą chwilą  CARPE DIEM! 
Zabrzmi to trochę, egoistycznie ale uważamy, że mamy bardzo dobre poczucie humoru. Przebywając w towarzystwie znajomych potrafimy ich rozśmieszyć do łez, zresztą sami się o tym przekonacie.
 Jesteśmy w tym samym wieku - 17 lat. Uczęszczamy do liceum, o profilu biol-chem-geo ( tak na prawdę nie mamy pojęcia co tam robimy, serio czarna magia hehe)
Założyłyśmy bloga w celu odkrywania samego siebie i dzielenia się swoimi pasjami z innymi.
Tak jak już wspomniałyśmy blog będzie obejmował tematykę dowolną.
Postaramy się urozmaicić naszego bloga poprzez dodawanie zdjęć , filmików itp. 
Mamy nadzieję , że połączoną nas wspólne zainteresowania, poglądy i poznamy ludzi z podobnymi osobowościami do naszych.
Chętnie także poczytamy inne blogi , linki zostawiajcie w komentarzach. 
A na koniec nasze zdjęcie:)

       Wiktoria i Weronika :)